Po powitaniu gości i uczestników imprezy
sołtys Bełdna - pan Stanisław Furtak
zaprezentowal siebie i swoją wioskę wierszowaną mową, przez siebie ułożoną.
|
4. Teraz przyznać musze, żem sołtys niemały,
Mam pod sobą Folwark i Ratusz wspaniały.
A w naszych domostwach żyją ludzie zdrowi,
Musimy ich nazwać-to twórcy ludowi.
5. Nie można zarzucić najmniejszej krytyki,
Jak piękne wychodzą z Folwarku stroiki,
A i mnie staremu raduje się dusza,
Jak ujrzę koronki Basine z Ratusza.
6. Zbyrowscy, Nowaki - wielem tam był razy,
Powstają tam rzeźby i piękne obrazy.
A baby od wiosny suszyły nam głowy,
Jak to będzie zrobić - wieniec dożynkowy.
|
1. Zmieniały się czasy, różnie to bywało,
U nas sołtysowi zdrowia brakowało.
Zdrowie coraz mniejsze i nie było rady,
Musiał zrezygnować ze swojej posady.
2. Choć nasza wieś mała, czas wyznać w pokorze,
Ale bez sołtysa przecież być nie może.
Zebrali się chłopy, zapalili sporty,
I wybrali Staska - zięcia Jaśka Korty.
3. Co ja podżył strachu, moi goście mili,
Bo wtedy na taczkach często wywozili.
Lecz, gdy się wybory u nas odbywały,
To zawsze te taczki, gdzieś się zapodziały. |
7.
Choć powszechna szkoła u nas się nie mieści,
To unijne wnioski pisać my są pierwsi.
Nie musicie głosić to całemu światu,
Nasi zasiadają też w Radzie Powiatu.
8. W powiatowych władzach siedzą od zarania,
Dawniej był Grabowski, teraz Pani Ania.
A jak Pani Ania pazurki nasroży,
Zaraz Pan Starosta pieniążków dołoży.
9. Z ich poważnej mowy zawsze to wynika,
Dołoży do drogi, no i do chodnika.
A jak wykonawca więcej se zażyczy,
To radny Grabarz u Wójta wykrzyczy.
10. Jak by całkiem brakło- co uchowaj Boże,
To Stowarzyszenie na pewno pomoże.
Na koniec wam powiem - tu ludzie wytrwali,
Że prawie ćwierć wieku ze mną wytrzymali.
|
|
|
|
|
|